Popiszę się dziś bzdurą. Tak to bywa gdy dopada cię dowolność. W dowolny sposób ostatnio chodzę oraz dowolne pory wykorzystuję na użycie słów 'udaję się do snu'. Co najciekawsze, nawet burze wykazują się rozpętaniem w niestosownie dowolnych terminach. Wspomniałabym o spotkaniu Księcia Harrego i Chucka Bassa w niedalekiej przeszłości, lecz nie wspomnę. Jestem w niedoczasie. Nieustannie i nie w czasie zdaję sobie sprawę z czasu, który winien być ponad niedoczasem. Prawie jakbym nie umiała grać w szachy. Że się spóźniać nie powinnam z niczym ani o nikogo - o to mi chodzi - i ruchy wykonywać regulaminowo. A ja pozwalam sobie na ze względu na wyżej napomkniętą dowolność. Następnie zaś zaburza mi się nie tylko podczas burzy. ale wszystko za to! Łącznie z kiecką w dowolne wzory. Niewolniczka dowolności.
No comments:
Post a Comment